Postanowienia noworoczne 2016, rozliczenie
Ostatnio jest mnie w internetach bardzo
mało ale nie ma zmiłuj; postanowienia noworoczne 2016 wiszą nade
mną i czekają aż zajrzę i je przed sobą rozliczę. Ciężko mi to przychodzi z Gabryniem na rękach, Oliwierem u boku i kaszlem, który nie daje mi żyć.
Jakie były moje postanowienia?
Jak się rozliczam?
czerwony komentarz - niezrealizowane
zielony komentarz - mogę zaliczyć
POSTANOWIENIA BLOGOWE
- Pisać regularnie!yhy jasne, ja i regularność. Wpisów pojawiło się bardzo dużo ale nie mogę się pochwalić żadnym regularnym publikowaniem.
- Zadbać o wysoki poziom zdjęć i wizerunek blogaZaliczam sobie; starałam się by każde kolejne zdjęcie było coraz lepsze, a blog cieszył oczy wyglądem i treścią.
- Opublikować 100 wpisów w roku 2016Co to tam 100? Machnęłam 200 :)
- Regularnie odwiedzać i komentować Wasze blogiNawet dobrze mi szło ale w połowie roku utknęłam w czeluściach nadmiaru pracy i potem już nie byłam w stanie nadrobić zaległości
- Napisać Wam post z dziczy :)Dziczy nie było, choć bardzo o niej marzyłam - a skoro jej nie było to i wpisu z dziczy też nie.
POSTANOWIENIA OSOBISTE
- Nauczyć się gotować coś innego niż to co zwykle i w tym celu założyć przepiśnik (powtórka z zeszłego roku - no tym razem to mus!)Przepiśnik nadal wygląda marnie ale zrobiłam postępy; zgromadziłam sporo fajnych przepisów, zaczęłam kombinować w kuchni i to z mężem!
- Częściej jeździć autem i nie być uzależnioną od mojego szoferaBaaaa, w tym roku jeździłam częściej niż Ślubny. Honda jest moja :*
- Podjąć jakąś aktywność (nie ważne czy będę ćwiczyć, biegać czy jeździć rowerem - jedno jest pewne, muszę się ruszyć!)A spacery się liczą? I trucht ciężarnej za 4-latkiem?
- Zadbać bardziej o swój wyglądMożemy pominąć? Chociaż jakby nie patrzeć, wszyscy mówili, że w ciąży wyglądam cudnie (nawet bez zabiegów :P )
- Wrzucić na większy luzWrzuciłam na looz i powstała z tego lekka obsuwa ale za to spokój mej duszy okazał się bezcenny.
POSTANOWIENIA ORGANIZACYJNE
- Regularnie ogarniać zasoby komputerowe, zdjęcia i korespondencjęKorespondencja, dokumenty i komputer są ok - jestem dumna, że zorganizowałam system przepływu papierologii w naszym domu i już nie ma chaosu w tej kwestii. Gorzej ze zdjęciami - je zrzucam na dysk i tyle, czekam aż same się ogarną.
- Stworzyć sensowny system przepływu dokumentów, rachunków, itp w naszym domu - bo póki co wszystko leży na jednej wielkiej stercie, którą ogarniam 2 razy w roku.Zrobione na 6!
- Zrobić totalny remanent w szafach i potem trzymać się porządku!Remanent zrobiony, porządki aż miło; wszystko ma swoje miejsce teraz.
- Zakumplować się z nawykiem robienia list zakupowych żeby ograniczyć bezsensowne wydatkiNiestety listy robię ale bardzo nieregularnie więc muszę spisać na straty to postanowienie.
- Stworzyć listę obowiązków poszczególnych domowników i pilnować jej wypełnianiaObowiązki mamy ale nadal nie spisane, potrzebna mi sensowna tablica chyba :/
POSTANOWIENIA RODZICIELSKIE
- Pozwolę Oliwierowi na większą samodzielność, nawet jeśli jego pomysły przyprawią mnie o dreszczeMój mały chłopczyk stał się przez ten rok samodzielnym mężczyzną. Jestem dumna!
- Będę mądrze rozwijać umiejętności Olisia, wspierać Go i nie krytykowaćDrobna krytyka okazała się jednak potrzebna bo pomogła mojemu synusiowi
- Znajdę więcej czasu dla syna:D
- Będziemy celebrować pozornie zwyczajne czynności - wspólne mycie zębów, gotowanie czy sprzątanie to świetna okazja by pobyć z własnym dzieckiemOj tak zwłaszcza sprzątanie to czynność, do której Oliwier chętnie mnie woła :)
- Pozwolę synusiowi się czasem ponudzić - nic tak nie rozwija jak nuda!Nuda rozwinęła zdolności kreatywne mojego artysty. Okazało się, że potrafi pięknie kolorować i zakwitła w nim miłość do kolorowanek :)
A Wy rozliczacie swoje postanowienia?
Ja od lat już nie piszę postanowień :) Po prostu robię wszystko za dnia, co postanawiam wieczorem. Aby się z tego wywiązać prowadzę kalendarz, w którym zapisuję zadania na następny dzień. Jeżeli chodzi o pisanie bloga, to notuję sobie tematy wpisów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zdecydowanie spacery się liczą! Zwłaszcza, że korzystałą na tym cała Wasza trójka :) Brawa dla jazdy autem, ja nawet nie mogę się przełamać do zrobienia prawka :)
OdpowiedzUsuń